Nintendo Labo – kartonowe akcesoria dla Switcha
Po styczniowym Nintendo Mini Direct było sporo gdybania, czy tradycyjnie niedługo po nim będzie ogłoszony „pełny” Direct. Nintendo nieco złamało szablon i szybko ogłosiło coś zupełnie nowego – „nowe interaktywne doświadczenie”, które miało być przeznaczone dla młodych ciałem, ale też i młodych duchem. I tak w środowy wieczór objawiło nam Nintendo Labo – system kreatywnych zabawek opartych o konsolę Nintendo Switch i przeznaczone do niej kartonowe wytłoczki do składania.
Nintendo Labo to seria gier i kartonowych kształtek, z których można budować różne systemy, w których umieszczając Switcha i JoyCony można przenosić mini-gry do świata rzeczywistego, albo tworzyć nowe typy kontrolerów i zabawek do Switcha. Można np. zbudować wędkę, można zbudować robaczka który będzie kontrolowany przez Switcha (świetny pomysł wykorzystania HD Rumble do poruszania karaluchem!), można zbudować cały skomplikowany system przenoszenia ruchów człowieka na robota w grze (skomplikowany system sznurków i przekładni – trochę jak by skonstruował to Kojot Wiluś 😉 ).
Całość zrobiła na mnie bardzo duże wrażenie – oglądając zapowiedź byłem podekscytowany. Po pierwsze, mnie samego, miłośnika Lego i wszelkiej maści Małych Konstruktorów, będzie bawiło składanie tych urządzeń; sama zabawa nimi pewnie trochę mniej, ale pojeździć na motorku zawsze fajnie. Po drugie, wyobraziłem sobie rodziców z dziećmi, składających wspólnie urządzenia, a później bawiących się nimi. Poza tym to jest karton – można go pomalować, ozdobić naklejkami, jak się zniszczy – wymienić na nowy.
Niewątpliwie szybko pojawi się krytyka: zestaw gry z wytłoczkami (z tego co zostało zaprezentowane, na ten moment będą dwa takie komplety z różnymi grami) będzie kosztował ok. 250 zł, i już w głowie słyszę głosy „250 zł za karton!” Z takim podejściem oczywiście można się do tego przyczepić. Z drugiej strony – płaci się za grę, tyle co za inne gry na Switcha w pełnej cenie, i porównywalnie lub mniej za kreatywne zestawy zabawek dla dzieci. Karton dostajemy w komplecie, ale Nintendo zapowiedziało, że wzory kartonów dostępne będą w Internecie, więc każdy będzie mógł je sobie wydrukować samemu (np. na grubszym papierze, a później nakleić to na karton), poza tym druk takich kartonów będzie bezproblemowy dla wielu lokalnych drukarni, więc zamienniki pojawią się bardzo szybko.
Widziałem też krytyczne głosy co do samej koncepcji, ale są dla mnie po prostu niezrozumiałe – „Japońskie dziwactwo”, „kupcie lepiej dzieciom Lego”. Budowanie zabawek z kartonu ma bardzo długą tradycję, wśród starszych i młodszych, i w kartonowych zestawach „zrób to sam”, które można połączyć z konsolą do gier, widzę wielki potencjał. Na konsolach Nintendo DS/3DS funkcjonował prosty język programowania, i wyobraziłem sobie połączenie sterowania karaluchem z nauką programowania – coś świetnego!
Ja będę czekał na te zestawy, i chętnie się nimi pobawię – jak to Nintendo pisało w zapowiedzi, są to zabawki „dla młodych i młodych duchem”, i patrząc na PESEL jestem raczej w tej drugiej grupie 😉
Premiera – 20 kwietnia.